środa, 9 września 2009

dzien 16 - Reliegos






Jako ze mieszkalismy w pokoju z 5 starszymi francuzami, ktorzy juz o 21:30 zgasili swiatlo i o 5:45 juz je zapalili, zylismy ich trybem zycia. Faktycznie rano czekala na nas kawa w termosach, mleko, cukier i jednorazowe kubeczki. Wypilismy kawe, zjedlismy bagietke z dzemem i wyruszylismy w droge - dzis czekalo nas 26km!

Korzystajac z porpzednich doswiadczen w chodzeniu po drodze, dzisiaj rowniez poslzismy droga, rownie rzadko uczeszczana. Widzielismy, ze nie tylko my tak kombinujemy :) Wzdluz szlaku byly niby posadzone drzewa, ale ze nikt o nie nie dba (nie podlewa) to nie spelniaja zadnej roli.

Po drodze mijalismy tylko 2 miejscowosci - po 6km i po 7km. Potem czekal nas 13km odcinek bez zadnej miejscowosci. Ale byly po drodze specjalne miejsca postojowe, z ktorych nei korzystalismy - byly na sloncu. Jedynie jak znalezlismy cien to stawalismy w nim i uzupelnialismy zapas plynow wewnwtrznych.

No i doszlismy do Reliegos, miasta polozonego 25km od Leonu (jutro tam bedziemy!). Jest to bardzo male miasto, zero sklepow, 2 bary i schronisko. Ale bardzo ladne shcronisko - lazienki co najmniej jak hotelowe, duzo przestrzeni pod prysznicem i w ogole chcieloby sie tylko w lazience siedziec :P Ale lozka tez nie najgorsze, choc sypialnia az 22-osobowa to zajelismy sobie miejsca w kacie (bylismy pierwsi przed schroniskiem, wiec mielismy wybor) i nikt nam nie przeszkadza.

Juz obeszlismy miasto, maja ciekawe takie spizarnie, kttorych dachy sa obrosniete trawa. Kosciol kiedy bylismy akurat sprzatali, ale nic ciekawego tam nie bylo. Teraz czyhamy na ¨menu pielgrzyma¨, ktore ma byc od 18:40.

Dzis stuknela nam POLOWA DROGI!! Dokladnie to mamy juz za soba 369,7km i pozostalo nam TYLKO 333km! Tylko, bo juz mniej niz polowa :)

Poza tym czujemy sie dobrze, nogi coraz lepiej sie maja, a slonce niby przypieka ale popolodniu i wieje wiatr.

Pozdrawiamy!

Zdjecia: tak wygladala nasza droga (po lewej szlak, a po prawej pusa droga, ktora szlismy), ja w drodze, Bartek z widokiem za Reliegos, budyneczek (spizarnia?), lazienka (nie moglam sie oprzec, by nie wrzucic zdjecia, bo byla genialna i duzo przestzeni)

1 komentarz:

  1. teraz będzie Wam z górki (szkoda, że niedosłownie :( ) - trzymam kciuki za te 333 km!

    OdpowiedzUsuń